Szymon pisze: ↑14 mar 2018 03:28
Dominik,
z tego co widziałem na forum-ogrodnicze.oleander.pl masz u siebie już pokaźnych rozmiarów vivaxa. Wrzucisz może po zimie jakieś fotki jak Ci przezimował? U nas potrafi pokazać ładne nowe pędy, ale po niektórych zimach dostaje jednak w kość.
Przepraszam Szymon że odpowiadam z tak dużym opóźnieniem. Widziałem Twój wpis na wiosnę ale nadmiar zajęć sprawił że musiałem ograniczyć czas spędzany na forach, a nie chciałem odpowiadać zbyt ogólnikowo "po łebkach". Niestety nie jest to spowodowane nadmiarem zleceń jakby się chciało, a jedynie zdarzeniami w gospodarstwie i w rodzinie - które ciężko przewidzieć. Przykładowo od wiosny mamy tutaj uciążliwą suszę. Właściwie trzeci rok z rzędu występuje deficyt opadów, lub unormowanie się sytuacji związanej z opadami przypada na okres po produkcyjny.
Jeśli chodzi o vivaxa, to kępa w ubiegłym sezonie miała 5 ładnych pędów. Niestety zima była bardzo wietrzna. Po jednym z epizodów pogodowych stwierdziłem że wiatr jeden pęd całkowicie wyrwał z korzeniami, drugi poważnie naderwał. Jeden ok 4 m całkowicie wyrwany pęd próbowałem powtórnie posadzić i ukorzenić (rozwinąć te resztki korzeni pozostałe po wyrwaniu) w inspekcie, jednak bez rezultatu (po jakimś czasie chyba obumarł, choć jest ciągle zadołowany w nadziei że może coś tam z niego odrośnie, część pędu pokazałem na zdjęciu, reszta jest zadołowana poza obrysem zdjęcia). Drugi pokiereszowany pęd również obumarł (stojąc w gruncie), okazało się że jeszcze jeden pęd poważnie ucierpiał (w ok 50% ale jeszcze się trzyma. Także podsumowując kępa, mimo że posadzona w zacisznym miejscu ucierpiała w ok 50% w wyniku wiatru. Jest to jedyny bambus który ostatnio tak mocno u mnie ucierpiał.


Drugim w kolejności był phyllostahys nigra. Tutaj jednak liście zostały w 99% zniszczone, ale pędy pozostały żywe. Dzięki temu bambus ładnie się zregenerował.
Po uszkodzeniach liści nigry nie ma już śladów:
Wnioski: vivax ma bardzo płytki i słaby system korzeniowy. Jest bardzo wrażliwy. Warto bardzo solidnie ściółkować ten gatunek, dodatkowo kotwić pędy w czasie największych nawałnic szczególnie zimowych, gdyż łatwo ulegają wyłamaniu lub wyrwaniu podczas cieplejszych zimowych epizodów.
Na chwilę obecną moje bambusy kończą wiosenny - cykl wzrostowy (celowo piszę przyrost wiosenny a nie letni, gdyż przyrosty wiosenne trudno było zauważyć - w maju gdy powinny bujnie się rozwinąć - trwała susza). Na pocieszenie trzeba napisać, że obecnie zagajnik (nie licząc tego vivaxa) bardzo mocno się rozwinął, zagęścił i urósł jeszcze ok 1 m do góry. Kończąc tą spóźnioną opowieść pozdrawiam wszystkich życząc udanej końcówki sezonu.