Dwa lata temu zrobiłem sobie w ogrodzie ścianę z bambusa:

Puściłem po nim pnącze i nie przewidziałem jednego - bambus jak drewno szarzeje i a nie impregnowany czarnieje.
Rok później, kiedy ścianka była już prawie z czarnego bambusa, została mi szczotka, woda i zmyłem pleśń? Później zaimpregnowałem, choć nie wiem czy impregnat bardzo głęboko spenetrował tyczki.
Pytanie mam takie czy nie wiecie może jak zabezpieczają w azji takie bambusowe płoty? Może oni to po prostu lakierują?
Na zdjęciach ogrodów japońskich wszelkie detale czy elementy z bambusa wyglądają jakby były zrobione z nowego bambusa.